Zgubiona latarka i złamany ząb

Submitted by Radek on Fri, 09/30/2016 - 23:27
– Tak przyszedłeś, czy coś się stało? – spytała Magda, pani doktor stomatologii. Znamy się od kilkunastu lat, od mojej pierwszej, długiej podróży do Azji, kiedy zadbała o to, bym w Indiach nie musiał iść do dentysty. Od tamtej pory żadnemu innemu lekarzowi nie pozwalam dotykać moich zębów. Mój grymas na twarzy mówił wszystko, nie trzeba było odpowiadać. – Tylko nie mów, że to ta prawa, górna szóstka! – usłyszałem. Tak, to była ta szóstka. Ząb z historią, ratowany wielokrotnie. Taki, na który miałem uważać.

Jesień w Ladakhu

Submitted by Radek on Tue, 09/27/2016 - 20:51
Późne lato i jesień to doskonały czas na trekking w Ladakhu. Poziom wody w rzekach opada umożliwiając przejście niektórymi, niedostępnymi latem szlakami. Siła nurtu rzek słabnie, przez co woda oczyszcza się z roztopowej zawiesiny i zyskuje niesamowity, szmaragdowy kolor. Słońce świeci nieco słabiej, pod mniejszym kątem, podkreślając barwną, jesienną szatę roślinności. Turystów jest mniej, a ludność lokalna przestaje być zajęta pracami polowymi i ma więcej czasu na kontakt z przybyszami.

Pierwsze wrażenie było złe - Katmandu 11 miesięcy po

Submitted by Radek on Sat, 04/09/2016 - 19:49
Ruszyłem z lotniska około godziny 10 wieczorem. Jechałem taksą przez niemal puste ulice ciemnego miasta. Przejście w stronę Darbaru od strony New Road odbioru nie poprawiło — Pałac Królewski w ruinie podpierany desperacko drewnianymi żerdziami oraz bambusowymi i żelaznymi rusztowaniami. Ciemno i tu. Na Freak Street pusto, jeśli nie liczyć niemniej przygnębiającego widoku grupki obszarpanych, zaniedbanych chłopców, pewnie uzależnionych od kleju czy narkotyków, którzy są niestety stałą częścią społeczności Katmandu przynajmniej od kilku lat. Na szczęście w znanym mi od lat Annapurna Lodge zniszczeń nie widać, hostel przetrwał zeszłoroczne trzęsienie. Bezpiecznie można iść spać.